i smutne wspomnienia z muzeum
Dwie nowe perelki w moich Judaikach to reprint widokowki z przed 1918 roku, postac prosto z kart ksiazek Singera
i wycinanka Karoliny Lendy
Znalazlem do nie przepyszny urywek z przygotowan do Szabatu.
...Rabini nazywali Szabat czule i z miłością Narzeczoną. W każdy piątek wieczorem do żydowskich domów przybywa ten specjalny gość. Narzeczona. Królowa – Szabat Hamalka.
Ilekroć spodziewamy się wyjątkowego gościa w naszym domu, poświęcamy sporo czasu na przygotowania. Szczególny gość wymaga szczególnej oprawy. Nie witamy go w rozdeptanych kapciach, papilotach na głowie, rozciągniętym swetrze, w zakurzonym i brudnym mieszkaniu."
Koniecznie musze pamietac o papilotach :)
Ingen kommentarer:
Send en kommentar